Dobę po pożarze na indonezyjskim promie ponad 120 osób wciąż uznawanych jest za zaginione. Władze potwierdzają śmierć 16 pasażerów. Czerwony Krzyż ma jednak zgłoszenia od rodzin osób, które do tej pory nie dały znaku życia.

Prom "Levina 1" płynął z Dżakarty na wyspę Bangka, u południowo-wschodnich wybrzeży Sumatry. Stanął w ogniu około 80 km od stolicy Indonezji. Według wstępnych ustaleń, pożar wybuchł w ciężarówce zaparkowanej na jednym z pokładów, po czym rozprzestrzenił się na stojące obok inne pojazdy.

Ogień udało się szybko opanować. Później ratownicy z wody wyciągnęli wielu rozbitków.