Indonezja jest o krok od wprowadzenia nowego kodeksu karnego. Prawo przewiduje między innymi kary za seks pozamałżeński, czy wspólne mieszkanie kobiety i mężczyzny bez ślubu. Projekt już skrytykowały organizacje zajmujące się prawami człowieka.

Projekt kodeksu może zostać przyjęty przez parlament w przyszłym tygodniu. Nowy kodeks karny w obecnym kształcie zaakceptował już rząd pod kierownictwem prezydenta.

Pomysł stworzenia nowego kodeksu karnego w tym kraju był już od wielu lat. Jak mówi CNN minister sprawiedliwości Yasonna Laoly, wiele przepisów starego kodeksu jest nieprzystosowanych do indonezyjskich realiów i pochodzi jeszcze z czasów, kiedy na wyspach rządzili Holendrzy. Chcemy zmienić cały kodeks karny, żeby bardziej skupić się na indonezyjskiej perspektywie w prawie. W kodeksie karnym istnieją pewne przepisy, które nie są odpowiednie dla Indonezji - zaznacza członek rządu. Jak dodaje, przyjęcie nowego kodeksu jest formalnością, po większość parlamentarna popiera jego kształt.

Kary za mieszkanie i seks bez ślubu

Projekt nowego kodeksu przewiduje, że sąd może skazać na rok więzienia parę, która współżyje ze sobą bez ślubu. Dodatkowo karane będzie też wspólne mieszkanie kobiety i mężczyzny - za ten czyn przewiduje się pół roku pozbawienia wolności.

W Nowym kodeksie nie ma artykułów karzących bezpośrednio za współżycie homoseksualne, ale w prawie przewidziane jest przestępstwo "obscenicznych zachowań". Jak uważają aktywiści LGBT, ten paragraf może być pretekstem do nękania osób nieheteroseksualnych.

Dodatkowo nowy kodeks karny przewiduje, że tylko lekarz będzie mógł zdecydować o aborcji, a kobieta, która zdecyduje się na ten zabieg na własną rękę, może trafić na 4 lata do więzienia.

W kraju ponad 87 procent ludzi to muzułmanie i nowe prawo było tworzone pod wpływem zasad panujących w tej religii. Nie wszystkim podobają się wszystkie artykuły, ale jeśli mielibyśmy wziąć pod uwagę zdanie każdego, to nigdy byśmy tego nie skończyli. Mamy jego najlepszą wersję. Słuchaliśmy każdego, wszystkich ekspertów, wszystkie partie polityczne i próbowaliśmy stworzyć zasady, które wszyscy zaakceptują - mówi Laoly.

Nowe prawo ma zacząć obowiązywać za 2 lata.