Silne burze i huraganowy wiatr sparaliżowały część Szkocji. Tysiące gospodarstw są bez prądu, zamknięto drogi i szkoły. Ograniczony został także ruch lotniczy. Biuro Meteorologiczne ogłosiło czerwony alarm, gdy prędkość wiatru osiągnęła tego 240 km na godzinę.

Ta pogoda, która nawiedziła północną część Szkocji, nie jest typowa, a silne burze przesunęły się w stronę gęsto zabudowanych obszarów. Dla wielu osób istnieje poważne ryzyko przerwania podróży - powiedział rzecznik biura.

W Szkocji zamknięto niektóre szkoły bądź skrócono lekcje. Na lotniskach w Edynburgu i Glasgow odwołano część lotów, inne były opóźnione. Władze zaapelowały do mieszkańców, aby do wieczora unikali korzystania z dróg w środkowej Szkocji.

Według Biura Meteorologicznego wieczorem spodziewane są opady śniegu, a wiatr ma zelżeć.

Najsilniejszy wiatr zarejestrowano w Szkocji w marcu 1986 roku - wiało wtedy z prędkością 278 km na godzinę.