Nowy lider Szkockiej Partii Narodowej (SNP) Humza Yousaf został we wtorek formalnie wybrany na stanowisko pierwszego ministra (premiera) rządu Szkocji. Zastąpił Nicolę Sturgeon, która pełniła ten urząd przez ponad osiem lat.

Yousaf, dotychczasowy minister zdrowia w szkockim rządzie, w poniedziałek został liderem SNP po zwycięstwie w wewnątrzpartyjnych wyborach, rozpisanych w związku z ustąpieniem Sturgeon. Aby objąć funkcję pierwszego ministra musiał uzyskać poparcie szkockiego parlamentu. Wprawdzie pozostałe partie również mogły zgłaszać swoich kandydatów, ale biorąc pod uwagę, że koalicja SNP i Szkockich Zielonych ma bezwzględną większość, głosowanie było formalnością - Yousaf otrzymał 71 głosów, a trzech jego konkurentów łącznie 57.

Mający pakistańskie korzenie 37-letni Yousaf po zaprzysiężeniu w środę stanie się szóstym szefem szkockiego rządu od czasu jego ustanowienia w 1999 roku, ale pierwszym wywodzącym się z mniejszości etnicznych i pierwszym muzułmaninem. W poniedziałek został już pierwszym w historii muzułmaninem stojącym na czele jakiejkolwiek znaczącej partii politycznej w Wielkiej Brytanii.

Po głosowaniu w szkockim parlamencie Yousaf zapowiedział, że będzie "niestrudzenie argumentował na rzecz niepodległości" i przekonywał, że niepodległa Szkocja będzie mogła skuteczniej realizować swoje priorytety. Podkreślił, że ważna jest dla niego sprawiedliwość społeczna i będzie walczył o to, by uczynić Szkocję sprawiedliwszym i bogatszym krajem. Obiecuję, że Szkocja nadal będzie pozytywnym, progresywnym głosem na światowej scenie - powiedział nowo wybrany pierwszy minister.

Zapewnił też, że jego rząd będzie uważnie słuchał i respektował opinie wszystkich posłów do szkockiego parlamentu, niezależnie od ich stosunku do niepodległości, i że jest otwarty na współpracę z innymi partiami tam, gdzie to możliwe. Wskazywał, że istnieje pragnienie mniej spolaryzowanej i mniej konfrontacyjnej polityki, niż było to do tej pory.

Yousaf niewiele natomiast powiedział na temat tego, w jaki sposób ma zamiar poprowadzić Szkocję do niepodległości. Ubiegając się o przywództwo w SNP wysyłał w tej kwestii sprzeczne sygnały - w jednym momencie sugerował, że będzie to raczej długi proces budowania stałego, solidnego poparcia, zanim będzie można negocjować warunki, w innym wskazywał na możliwość rozpisania wkrótce przedterminowych wyborów do szkockiego parlamentu i potraktowania ich jako faktycznego, nieformalnego referendum w sprawie niepodległości.

Ale żadna z tych dróg nie gwarantuje łatwego sukcesu - od początku roku w większości sondaży wyraźnie wygrywają przeciwnicy niepodległości, przy czym ich przewaga jest bliska tej, jaką uzyskali oni w referendum z 2014 roku - 55:45 proc. Co więcej, jak pokazywały badania, spośród trójki kandydatów ubiegających się o przywództwo w SNP, Yousaf był wskazywany jako ten, który miał najmniejsze szanse na przekonanie osób niezdecydowanych lub przeciwników niepodległości.