Holenderscy kierowcy ciężarówek z małych firm transportowych protestują przeciwko zatrudnianiu Polaków. Przez godzinę, między 11 a 12, jeżdżą autostradami z prędkością 60 km/h. Holendrzy twierdzą, że nasi rodacy zabierają im pracę. "Polacy pracują więcej i za mniej" - tłumaczą w rozmowie z korespondentką RMF FM polscy kierowcy z parkingu w Bredzie w Holandii.

To są firmy holenderskie, które mają w Polsce swoje oddziały. Zatrudniają Polaków, którzy niekoniecznie jeżdżą polskimi ciężarówkami, tylko holenderskimi. Są zatrudnieni albo na polskich, albo na holenderskich warunkach - tłumaczy kierowca. Polacy na pewno zarobią tu więcej niż w Polsce - nie ukrywa.

Duże firmy to wykorzystują, bo jeździ tam np. 20 Holendrów i 60 Polaków. Małe firmy wtedy padają, bo te większe są bardziej konkurencyjne - rozwiewa wątpliwości. Polacy naginają czas pracy, bo muszą dojechać na miejsce. A to jest Holendrom na rękę, bo holenderscy kierowcy przestrzegają przepisów, a Polacy niekoniecznie - podsumowuje.

Polski kierowca w holenderskiej firmie zarabia około tysiąca euro. Holendrowi płaci się dwa razy więcej.