Holendrzy będą certyfikować agencje proponujące Polakom pracę w ich kraju. Ma to zmniejszyć liczbę osób oszukanych przez nieuczciwych pośredników, które muszą korzystać z pomocy socjalnej. Ponadto polskie MSZ zabiega o niezaostrzanie prawa imigracyjnego w Holandii, nad którym właśnie debatuje holenderski rząd.

Zaostrzenie przepisów imigracyjnych ma powstrzymać falę imigrantów z Europy Środkowej i Wschodniej - powiedział minister do spraw społecznych i zatrudnienia Holandii Henk Kamp. W ubiegłym tygodniu przesłał on holenderskiemu parlamentowi dokument, który zawierał m.in. propozycję, aby imigranci, którzy nie mają pracy i utrzymują się z zasiłków, byli odsyłani do swoich macierzystych krajów.

Władze holenderskie chcą dokonać regulacji ograniczających możliwość korzystania przez pracowników, emigrantów zarobkowych, którzy utracili pracę, z holenderskiej pomocy społecznej - powiedział wiceszef MSZ Jan Borkowski.

Debata na ten temat nasiliła się w Holandii przed kilkoma miesiącami, kiedy to Kamp stwierdził, że bezdomnych i bezrobotnych imigrantów z Europy Wschodniej należy wysyłać do domu. Z kontekstu debaty wynika, że chodziło mu głównie o Polaków, którzy stanowią większość ze 160-200 tys. imigrantów z nowych krajów UE.

W środę w Hadze odbyła się XXI sesja Konferencji Utrechckiej, która stanowi ważne polsko-holenderskie forum wymiany poglądów na tematy europejskie. Przedstawiciele resortu spraw zagranicznych przekonują, że potwierdziła ona gotowość do współpracy Holendrów z Polską w sprawie naszych pracowników.

Liczba osób, obywateli polskich, która stara się, korzysta z pomocy społecznej jest znikoma, tj. niespełna 1 proc. wszystkich osób z Europy Środkowo-Wschodniej na holenderskim rynku pracy - powiedział Borkowski.

Polska w przesłanych Holandii uwagach do propozycji Kampa zwróciła uwagę na konieczność kontroli firm pośrednictwa pracy i postępowania pracodawców. Dotychczas firmy te nie były poddawane żadnej kontroli. Przeprowadzony przez Holendrów audyt wykazał, że w ponad tysiącu takich agencji dochodziło do nieprawidłowości.

Władze holenderskie zdecydowały, że dokonają certyfikacji i agencje będą kontrolowane, zatem umowy, które są zawierane z pracownikami z Polski, będą cywilizowane, nie będą zawierały klauzul, które są niekorzystne dla naszych obywateli - podkreślił Borkowski.

Dotychczas umowy były sporządzane jedynie po holendersku, w związku z czym większość osób, która je podpisywała, nie wiedziała na jakich warunkach podejmuje się pracy. Często zdarzało się również, że strony w takich umowach nie były równoprawne - pracodawca mógł w każdej chwili zwolnić pracownika, jednak ten nie mógł odejść, gdy miał na to ochotę.

17 maja w Warszawie będzie premier Holandii Mark Rutte. Borkowski zaznaczył, że jeżeli będzie taka potrzeba, to sprawa zaostrzania prawa emigracyjnego zostanie wtedy poruszona.