Trwające od tygodnia burze, ulewy i wichury, które bardzo nasiliły się w Hiszpanii w ciągu ostatnich trzech dni, doprowadziły do przerwania komunikacji kolejowej między Madrytem a sześcioma prowincjami wschodniej i południowo- wschodniej części kraju.

W ciągu trzech dni z dworców madryckich nie odjechało 60 pociągów dalekobieżnych, ponieważ woda podmyła tory w wielu miejscach na trasach i zagroziła mostom.

W kierunku Albacete, Walencji, Alicante, Murcji, Ciudad Real, Toledo przestały kursować również autobusy, które jeszcze w środę hiszpańskie koleje państwowe RENFE podstawiały podróżnym jako transport zastępczy.

W regionie Kastylii-La Manchy na centralnym płaskowyżu hiszpańskim w niektórych miejscach przez trzy dni spadło tyle deszczu, ile zwykle w ciągu całego roku. W rejonie Ciudad Real połączyły się dwie rzeki, odlegle od siebie o kilkanaście kilometrów - Zancara i Criptana - zalewając biegnące między nimi drogi.

W niektórych gminach prowincji Albacete i w rejonie Cuenca zasiewy zostały zniszczone w 90 procentach.

Stowarzyszenie producentów rolnych Asaja oświadczyło, że szkody, jakie ulewy, grad i powodzie wyrządziły rolnictwu w Kastylii-La Manchy, "nie mają precedensu w historii Hiszpanii". Szkody, jakie ponieśli rolnicy tylko w okolicach Ciudad Real i Toledo, ocenia się na 160 milionów euro.