Samolot MD-82 hiszpańskich linii Spanair awaryjnie lądował na lotnisku w Maladze. Pilot maszyny, na pokładzie której znajdowało się ponad 140 pasażerów, zgłosił problemy techniczne. To ten sam typ samolotu, który w ostatnią środę tuż pod starcie stanął w płomieniach na lotnisku w Madrycie. W katastrofie zginęły 154 osoby.

Hiszpańscy śledczy informują, że dopiero za miesiąc mają być znane wstępne wyniki dochodzenia w sprawie przyczyn katastrofy. Zdenerwowani bliscy ofiar domagają się wyjaśnień od linii lotniczych Spanair. Chcą wiedzieć m.in. dlaczego tuż przed drugim startem maszyny, nie pozwolono opuścić jej pasażerom, którzy obawiali się lecieć.

Jak podały w piątek hiszpańskie media, rozpowszechniana wcześniej informacja o pożarze silnika nie znalazła potwierdzenia. Według nich na filmie wideo zarejestrowanym przez kamerę państwowego operatora portów lotniczych AENA nie widać ani pożaru, ani wybuchu silnika. Samolot MD-82 zapalił się dopiero po runięciu na ziemię.

Lecący z Madrytu na Wyspy Kanaryjskie samolot hiszpańskiego towarzystwa Spanair osiągnął wysokość tylko 50 metrów, gdy pochylił się na bok, uderzył obok pasa startowego kilkakrotnie w ziemię i runął w dolinę wyschniętej rzeki. Zaraz potem maszynę ogarnęły płomienie. Spośród 172 znajdujących się na pokładzie osób uratowało się tylko 19. Jedna z nich zmarła w szpitalu.