​Po raz pierwszy w historii Wielkiej Brytanii ekipy telewizyjne będą wpuszczane do sądów. To decyzja rewolucyjna, ale jak przystało na królewski wymiar sprawiedliwości - bardzo konserwatywna.

Dziennikarze będą mogli rejestrować wyłącznie sędziów ogłaszających werdykt i to tylko w najważniejszych procesach. Oskarżeni, ich obrońcy i oskarżyciele nadal pozostaną anonimowi. Niemniej złagodzenie regulaminu z zadowoleniem przyjęły brytyjskie stacje telewizyjne, które dotychczas mogły pokazywać na ekranie jedynie rysunki sporządzone przez artystów podczas rozpraw. Zakazane także było wnoszenie na salę rozpraw sprzętu do rejestracji dźwiękowej. 

Nowe zasady współpracy mediów z sądami wprowadzone zostaną w lecie, po zatwierdzeniu przez Izbę Gmin odpowiedniej legislacji. Chłodno na zmianę regulaminu zareagowało natomiast stowarzyszenie skupiające w swych szeregach sędziów i adwokatów. Zdaniem niektórych z nich, złagodzenie regulaminu czyni pracy sądów igrzyska. Jak podkreślają, sąd nie jest dyscypliną sportu, którą podziwia się z trybun stadionów i transmituje na żywo w telewizji. 

Brytyjskie sale sądowe często pojawiają się w filmach fabularnych. Zazwyczaj takie sceny kręcone są w przygotowanym odpowiednio studio. Najnowsza decyzja wymiaru sprawiedliwości dotyczy sądów w Anglii i Walii. W Szkocji, gdzie obowiązuje autonomiczne prawo, ekipy telewizyjne mogą rejestrować rozprawy od 1992 roku.

Opracowanie: