Co łączy Hillary Clinton z niektórymi polskimi politykami? Niezadowolenie z pracy mediów. Pani senator dała tego wyraz w swoim najnowszym spocie wyborczym, w którym wykorzystała ujęcia z kilku programów telewizyjnych. Była Pierwsza Dama zarzuca dziennikarzom kreowanie rzeczywistości.

Clinton nie może się pogodzić z tym, że media już ogłosiły Baracka Obamę zwycięzcą w wyścigu po prezydencką nominację. Zresztą pretensje pod adresem dziennikarzy padają nie tylko w spocie wyborczym, ale także w czasie spotkań. Clinton powiedziała, że w czasie tej kampanii już kilka razy ogłaszano jej koniec, ale za każdym razem było to przedwczesne. Pani senator ma nadzieję, że podobnie będzie tym razem.

Specjaliści od marketingu zwracają też uwagę, że wszyscy pokazani w reklamówce dziennikarze to mężczyźni. Być może Hillary chce stworzyć wrażenie, że jest lekceważona jako kandydat ze względu na jej płeć. To mogłoby jej zapewnić poparcie kobiet, zwłaszcza tych starszych.

Ale jakikolwiek tajny plan ma sztab Clinton, to atakowanie mediów jest w amerykańskich realiach dowodem desperacji.