Hezbollah przygotowuje się do nowego ataku na Izrael. Wspierani przez Iran ekstremiści skupują ziemię w południowym Libanie, należącą do osób innych wyznań. Wznoszą też fortyfikacje w strategicznie ważnych miejscach, na północ od linii frontu ubiegłorocznej wojny z Izraelem.

Podczas 34-dniowej wojny Hezbollah wystrzelił na terytorium Izraela około czterech tysięcy rakiet, pociski spadały głównie na osiedla i miasta. Milion Izraelczyków musiało uciekać do schronów, a siły izraelskie nie potrafiły powstrzymać ataków Hezbollahu.

Wojna libańska kosztowała życie 158 Izraelczyków - 117 żołnierzy i 41 cywilów. W Libanie zginęło ok. 1200 ludzi, w tym ponad 300 terrorystów Hezbollahu.

Kapania nie przyniosła oczekiwanych rezultatów: nie udało się uwolnić dwóch porwanych izraelskich żołnierzy, nie udało się też całkowicie rozbić Hezbollahu. Ale wojna przyniosła Izraelowi korzyści natury strategicznej - terroryści musieli opuścić swe przygraniczne bastiony, a wojska ONZ wzmocniły swe siły pokojowe w południowym Libanie.