W zasięgu rakiet palestyńskiego Hamasu może znaleźć się izraelski ośrodek badań jądrowych – pisze dziennik „The Times”. Pociski uderzyły już w 200-tysięczne miasto Berszeba. Zaledwie 30 kilometrów dalej znajduje się Dimona – miejscowość, w której znajduje się elektrownia atomowa oraz prawdopodobnie arsenał, w którym przetrzymywane są głowice jądrowe.

Według „The Times” Hamas do ataków na Izrael nie używa już zbudowanych chałupniczymi metodami rakiet Kassqam, ale ma znacznie nowocześniejszą broń pochodzącą z krajów byłego Związku Radzieckiego oraz z Iranu.

Piątek to siódmy dzień izraelskich nalotów na palestyńską Strefę Gazy. Jak zakomunikował rzecznik armii Izraela, celem było 15 obiektów Hamasu na terenie Strefy. Według palestyńskich źródeł, liczba zabitych Palestyńczyków od ubiegłej soboty wynosi już co najmniej 420. Ponad 2000 osób zostało rannych.

Na razie tylko jedna polsko-palestyńska rodzina zgłosiła chęć wyjazdu ze Strefy Gazy. Resort dyplomacji podaje, że na terenach konfliktu mieszka 14 takich rodzin. Jak ustaliła reporterka RMF FM Agnieszka Burzyńska, plany ewakuacji mogłyby dotyczyć około 50 osób.