Lawiny błotne, które zeszły na jedną z głównych dróg w Gwatemali, mogły pogrzebać nawet 100 ludzi. Zalane błotem zostały co najmniej dwa autobusy. Dotychczas wydobyto ciała 20 osób. Co najmniej 60 ludzi uznaje się za zaginionych.

Według gwatemalskich władz, wskutek osunięć ziemi i powodzi od soboty w całym kraju potwierdzono śmierć 38 ludzi. Większość z nich to ofiary dwóch oddzielnych wypadków na tej samej autostradzie.

Lawina, do której doszło w sobotę popołudniu, nakryła w pobliżu wsi Nahuala kilka samochodów, w tym autobus. Kiedy grupa około 100 ludzi próbowała odkopać uwięzionych, zeszła na nich kolejna fala błota.

Pod ziemią znalazł się autobus, którym podróżowało nie wiadomo ilu pasażerów oraz ludzie, którzy próbowali pomóc ofiarom pierwszego osunięcia - relacjonują strażacy.

Kilka godzin wcześniej na tej samej autostradzie częściowo zasypany został inny autobus. Zginęło 12 osób.

Prezydent Gwatemali Alvaro Colom ogłosił w całym państwie stan wyjątkowy. Według niego w wyniku osunięć w innych częściach kraju zasypanych zostało czworo dzieci i dwoje dorosłych. Prezydent nakazał zamknięcie feralnej autostrady.

W Gwatemali od kilku dni padają ulewne deszcze towarzyszące depresji tropikalnej. Spowodowane przez nie osunięcia zmusiły władze do ewakuacji tysięcy ludzi.