Wielka demonstracja gruzińskiej opozycji w dzień niepodległości. Kilkudziesięciotysięczny tłum tuż po oficjalnych obchodach święta domagał się powtórzenia zeszłotygodniowych wyborów parlamentarnych i ustąpienia prezydenta Michaiła Saakaszwilego.

Zanim demonstrantów dopuszczono na główną ulicę, przed gmachem parlamentu odbyły się oficjalne obchody. W podniosłej atmosferze przemówienia wygłosili prezydenci Polski i Gruzji. Olbrzymia defilada wojskowa przemaszerowała koło trybuny honorowej.

Gdy z ulic zniknęli żołnierze, wyległy tłumy opozycjonistów. To przeciw Saakaszwilemu. Sfałszował wybory. Tu panuje totalitarny reżim, musimy go zwalczyć - mówili. Nie pozostawili też suchej nitki na polskim poparciu Saakaszwilego: Nie macie racji. Jesteście tylko obserwatorami. Nie jesteście w stanie zrozumieć sedna naszej rzeczywistości.

Prezydent Kaczyński pogratulował Gruzinom dobrego wyboru w ostatnim głosowaniu.