Gruzja jest gotowa do omówienia starań Rosji o członkostwo w Światowej Organizacji Handlu (WTO), ale nalega na zawarcie umowy o kontroli celnej na powszechnie uznawanej granicy między oboma krajami. Premier Gruzji Nika (Nikoloz) Gilauri oświadczył w wywiadzie dla agencji Reuters, że domaga się "przejrzystości" na granicy z Rosją.

Część rosyjsko-gruzińskiej granicy jest poza kontrolą Tbilisi, ponieważ przebiega ona przez wspierane przez Moskwę separatystyczne regiony Abchazji i Osetii Południowej. Gruzja jest członkiem WTO i teoretycznie może zablokować 17-letnie starania Rosji o wejście do grona członków tej organizacji. Każde państwo ma bowiem prawo weta.

O ewentualnej umowie o kontroli celnej mówił już wcześniej wiceminister spraw zagranicznych Gruzji Giorgi Bokeria. Podkreślał, że obecnie gruzińskie punkty kontroli celnej znajdują się na terytorium kontrolowanym przez Rosję, co uniemożliwia sprawdzanie towarów na północnej granicy.