Twórca portalu WikiLeaks Julian Assange, chroniący się w ambasadzie Ekwadoru w stolicy Wielkiej Brytanii, jest arbitralnie przetrzymywany - ogłosiła w oświadczeniu specjalna grupa robocza ONZ ds. arbitralnych zatrzymań. Rozpatrywała ona wniosek Assange'a o pomoc, w którym przekonywał, że czas spędzony przez niego w ambasadzie jest właśnie arbitralnym przetrzymywaniem. Podkreślał, że został pozbawiony podstawowych wolności, w tym dostępu do światła słonecznego, świeżego powietrza, a także do świadczeń medycznych. Z wyrokiem nie zgadzają się Wielka Brytania i Szwecja.

Twórca portalu WikiLeaks Julian Assange, chroniący się w ambasadzie Ekwadoru w stolicy Wielkiej Brytanii, jest arbitralnie przetrzymywany - ogłosiła w oświadczeniu specjalna grupa robocza ONZ ds. arbitralnych zatrzymań. Rozpatrywała ona wniosek Assange'a o pomoc, w którym przekonywał, że czas spędzony przez niego w ambasadzie jest właśnie arbitralnym przetrzymywaniem. Podkreślał, że został pozbawiony podstawowych wolności, w tym dostępu do światła słonecznego, świeżego powietrza, a także do świadczeń medycznych. Z wyrokiem nie zgadzają się Wielka Brytania i Szwecja.
Julian Assange na balkonie ambasady Ekwadoru w Londynie (zdjęcie z 19 sierpnia 2012) /FACUNDO ARRIZABALAGA /PAP/EPA

Grupa robocza ds. arbitralnych zatrzymań uznała, że liczne formy naruszania wolności Juliana Assange'a świadczą, że był on arbitralnie przetrzymywany - napisano w komunikacie grupy, składającej się z pięciu niezależnych ekspertów.

Grupa robocza uważa, że arbitralne przetrzymywanie Assange'a powinno się zakończyć, aby jego fizyczna integralność i swoboda ruchu były szanowane, a także powinien on otrzymać dające się wyegzekwować prawo do odszkodowania - zaznaczono w dokumencie.

Decyzje grupy nie mają charakteru wiążącego dla władz państwowych, nie może ona nakazać zwolnienia danej osoby. Agencja Reutera przypomina jednak, że orzeczenia grupy były w przeszłości traktowane jako sugestie o charakterze moralnym dla rządów.

Poszukiwany w Szwecji w związku z podejrzeniem napaści seksualnej i gwałtu. Zaprzecza zarzutom

Assange przebywa w ambasadzie Ekwadoru w Londynie od lata 2012 roku. Schronił się tam, by uniknąć ekstradycji do Szwecji, gdzie jest poszukiwany w związku z podejrzeniem napaści seksualnej i gwałtu. Australijczyk zaprzecza zarzutom. Twierdzi, że obawia się, iż w razie ekstradycji do Szwecji zostanie wydany władzom amerykańskim w związku z ujawnianymi przez WikiLeaks tajnymi dokumentami, m.in. dotyczącymi operacji wojskowych USA w Iraku i Afganistanie oraz tysiącami depesz dyplomatycznych amerykańskich misji na całym świecie.

Od chwili udzielenia mu azylu w ekwadorskiej placówce Assange nie opuszcza znajdującego się w centrum Londynu budynku. Na jego potrzeby jedno z biur przerobiono na apartament, w którym Australijczyk mieszka, pracuje i przyjmuje gości.

Szef brytyjskiej dyplomacji: Orzeczenie grupy roboczej jest niedorzeczne i jako takie je odrzucam

Ciągle zwracamy uwagę, że Assange nigdy nie był arbitralnie przetrzymywany przez Wielką Brytanię, ale prawdą jest, że dobrowolnie zdecydował się na uniknięcie prawomocnego zatrzymania przez schronienie w ekwadorskiej ambasadzie - podkreślił w piątek rzecznik brytyjskiego rządu. Europejski Nakaz Aresztowania nadal obowiązuje, w związku z tym Wielka Brytania jest nadal zobligowania do wydania go Szwecji - tłumaczył.

Orzeczenie grupy ONZ skrytykował także szef brytyjskiej dyplomacji Philip Hammond, nazywając je "niedorzecznym". Samego Assange'a uznał zaś za osobę uciekającą od sprawiedliwości.

Odrzucam decyzję grupy roboczej. (...) To zespół osób bez kwalifikacji, niebędących prawnikami. Julian Assange ucieka od sprawiedliwości. Chowa się przed nią w budynku ambasady Ekwadoru - podkreślał Hammond w wywiadzie dla stacji telewizyjnej ITV. Może wyjść (z ambasady), kiedykolwiek będzie chciał. Jednak wtedy będzie musiał stanąć przed szwedzkim wymiarem sprawiedliwości. Szczerze, orzeczenie grupy roboczej jest niedorzeczne i jako takie je odrzucam - stwierdził.

Władze w Sztokholmie: Assange sam zdecydował się ukryć na terenie ambasady

Również szwedzkie władze odrzuciły krytykę ze strony grupy roboczej ONZ, podkreślając, że Assange sam zdecydował się ukryć na terenie ambasady Ekwadoru w Londynie. Szwedzkie władze nie miały wpływu na jego decyzję. Assange może opuścić ambasadę w dowolnym momencie - zaznaczyły władze w Sztokholmie w komunikacie.

W czwartek brytyjska policja zapowiedziała, że jeśli tylko Assange opuści teren ekwadorskiej placówki dyplomatycznej, zostanie niezwłocznie zatrzymany. Również Szwecja podkreśliła, że decyzja grupy ONZ nie będzie miała wpływu na toczące się w tym kraju postępowanie przeciwko Australijczykowi.

Mimo to Assange pisał na Twitterze, że liczy, że korzystna dla niego decyzja grupy ONZ zostanie uszanowana przez władze Wielkiej Brytanii i Szwecji i będzie mógł swobodnie opuścić teren ambasady Ekwadoru w Londynie. Jeżeli ONZ ogłosi, że przegrałem swoją sprawę przeciwko Wielkiej Brytanii i Szwecji, opuszczę ambasadę w południe i dam się zatrzymać brytyjskiej policji, ponieważ nie będzie już szans na dalszą apelację - pisał również wcześniej na Twitterze.

To (grupa robocza ONZ) bardzo ważne ciało, które może uznać, że działania Szwecji są sprzeczne z Europejską Konwencją Praw Człowieka. Jest międzynarodową praktyką szanowanie jej decyzji - podkreślał z kolei jeden z prawników Assange'a Per Samuelson.

(edbie)