Sąd uniewinnił Brytyjczyka, który dwa lata temu zagroził, że wysadzi w powietrze lotnisko im. Robin Hooda w północnej Anglii. Niedoszły zamachowiec swoją groźbę opublikował na Twitterze.

W styczniu 2010 roku 28-letni Paul Chambers napisał na Twitterze, że wysadzi w powietrze lotnisko, jeśli jego lot, mający się odbyć w następnym tygodniu, będzie opóźniony bądź anulowany. Mężczyzna wysłał tweeta, gdy lotnisko zamknięto z powodu dużych opadów śniegu. Ujęta w niewybrednych słowach groźba dotarła do 600 osób śledzących wpisy Chambersa.

Przed sądem Brytyjczyk upierał się, że jego wiadomość była żartem. Ten jednak stwierdził, że opublikowany przez Chambersa wpis zawierał pogróżki i zasądził grzywnę w wysokości 385 funtów. Nakazał mu także pokrycie kosztów sądowych w wysokości 600 funtów.

Dziś sąd wyższej instancji uchylił wyrok. Sędziowie stwierdzili, że nie ma dowodów wskazujących, że ktokolwiek, kto zobaczył tweeta, uznał go za alarmujący.

Czuję ulgę po oczyszczeniu z zarzutów; to absurdalne, że sprawa zaszła tak daleko. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy mi pomogli, także osobom działającym na Twitterze - powiedział Chambers po ogłoszeniu wyroku.