Po artykule Jana Tomasza Grossa w dzienniku "Die Welt" ambasada RP w Niemczech przygotowała sprostowanie. Znany historyk napisał, że - jego zdaniem - Europa wschodnia nie wykazuje solidarności wobec kryzysu imigracyjnego, kraje te okazały się "nietolerancyjne, nieliberalne, ksenofobiczne, niezdolne do przypomnienia sobie ducha solidarności, który doprowadził je do wolności ćwierć wieku temu".

Po artykule Jana Tomasza Grossa w dzienniku "Die Welt" ambasada RP w Niemczech przygotowała sprostowanie. Znany historyk napisał, że - jego zdaniem - Europa wschodnia nie wykazuje solidarności wobec kryzysu imigracyjnego, kraje te okazały się "nietolerancyjne, nieliberalne, ksenofobiczne, niezdolne do przypomnienia sobie ducha solidarności, który doprowadził je do wolności ćwierć wieku temu".
Jan Tomasz Gross /Marcin Obara /PAP

Jan Tomasz Gross dostrzega przyczynę oporu władz Polski przed przyjmowaniem dużej liczby uchodźców Gross dostrzega w "postawach z czasów II wojny światowej i tuż po wojnie". Polacy, słusznie dumni ze swojego antynazistowskiego ruchu oporu, w trakcie wojny zabili w gruncie rzeczy więcej Żydów niż Niemców - napisał Gross

Jacek Żalek z ugrupowania Polska Razem zapytał Ministerstwo Spraw Zagranicznych, czy w reakcji na artykuł Grossa są podejmowane skuteczne kroki dochodzenia dobrego imienia Polski. Według posła, są instrumenty w Kodeksie prawa karnego, ale one są niewykorzystywane. Być może są nieskuteczne - podkreślił Żalek.    

Wiceminister spraw zagranicznych poinformowała, że po artykule Grossa, który ukazał się w niemieckim dzienniku "Die Welt" sprostowanie przygotował ambasador RP w Niemczech Jerzy Margański. List, skierowany do redaktora naczelnego dziennika został w całości opublikowany - podkreśliła Henryka Mościcka-Dendys. Zwróciła uwagę, że rzecznik resortu spraw zagranicznych Marcin Wojciechowski także wyrażał opinię iż "tekst jest nieprawdziwy, historycznie szkodliwy, obrażający Polskę". 

Wsparliśmy wiceprezesa IPN Pawła Kukielskiego, który przygotował polemikę naukową z tezami prezentowanymi w artykule Jana Tomasza Grossa - mówiła wiceminister. Tekst ten - dodała - został opublikowany w "Die Welt", a także przez inne pisma, które "posłużyły się cytatami z Grossa".  

Jak zauważyła Mościcka-Dendys, od 2004 roku w MSZ konsekwentnie realizowana jest strategia reagowania i interwencji "ilekroć w prasie pojawiają się teksty, w których podawane są nieprawdziwe informacje historyczne, przekłamania, ewidentne nadużycia". Nasi ambasadorowie każdorazowo reagują, czy na użycie wadliwych kodów pamięci, czy nieprawdziwych informacji, bez względu na to, czy autorami takich wypowiedzi są przedstawiciele zagranicznych mediów, czy władz - zapewniła wiceminister. 

Zaznaczyła, że "interwencje są w większości skuteczne". Mamy skuteczność interwencji na poziomie 90 proc. - podkreśliła. Dodała, że w latach 2008 - 2014 polskie placówki interweniowały ok. 636 razy; w 2014 roku 151 razy, z czego najwięcej w Wielkiej Brytanii i USA.

(mal)