"Zwołałem was tu dzisiaj przede wszystkim po to, by przed wami i przed całym narodem Grecji wziąć na siebie pełną odpowiedzialność polityczną za tę tragedię" - ogłosił w wystąpieniu transmitowanym przez grecką telewizję, w obecności swoich ministrów, premier Grecji Aleksis Cipras. Pożary, które przez kilka dni pustoszyły region Attyka, zabiły co najmniej 87 osób. Cipras stwierdził również w wystąpieniu, że skala tragedii byłaby mniejsza, gdyby nie nielegalne budownictwo, na które - jak podkreślił - poprzednie rządy od wielu lat dawały przyzwolenie.

"Zwołałem was tu dzisiaj przede wszystkim po to, by przed wami i przed całym narodem Grecji wziąć na siebie pełną odpowiedzialność polityczną za tę tragedię" - ogłosił w wystąpieniu transmitowanym przez grecką telewizję, w obecności swoich ministrów, premier Grecji Aleksis Cipras. Pożary, które przez kilka dni pustoszyły region Attyka, zabiły co najmniej 87 osób. Cipras stwierdził również w wystąpieniu, że skala tragedii byłaby mniejsza, gdyby nie nielegalne budownictwo, na które - jak podkreślił - poprzednie rządy od wielu lat dawały przyzwolenie.
Po lewej: zniszczony w ogniu dom w miejscowości Rafina, po prawej: premier Aleksis Cipras w czasie wizyty w centrum operacyjnym greckiej straży pożarnej w Atenach /SIMELA PANTZARTZI /PAP/EPA

Na ten aspekt zwrócił już wcześniej uwagę grecki minister obrony. W czwartek w rozmowie z BBC Panos Kamenos stwierdził, że nielegalne budownictwo przyczyniło się do zwiększenia rozmiarów katastrofy. Zaznaczył, że budowanie domów na terenach leśnych, którego efektem jest zablokowanie dróg ewakuacyjnych, jest "przestępstwem".

Teraz Aleksis Cipras zapowiedział, że podejmie wszelkie niezbędne działania, by zmienić ten stan rzeczy i jednocześnie pomóc mieszkańcom nielegalnie postawionych budynków.

Cipras zaznaczył także, że istnieją przesłanki wskazujące, że pożary były dziełem podpalaczy. Co więcej, jak wskazał szef rządu, podpalacze mogą uderzyć ponownie.

Przez całe lato musimy się mieć na baczności - przestrzegał.

W czwartek minister ds. porządku publicznego Nikos Toskas poinformował, że analiza obrazu satelitarnego i wyniki inspekcji lokalnych sugerują, że ogień, który w poniedziałek wybuchł w krótkim czasie w wielu miejscach, najprawdopodobniej został podłożony.

W piątek nadal trwała identyfikacja ofiar pożarów. W wyznaczonej kostnicy w Atenach od bliskich ofiar pobierane były próbki DNA. Według policji, analiza pobranego materiału zajmie co najmniej kilka dni i dopiero wtedy będzie można z większą dokładnością wypowiedzieć się na temat liczby ofiar śmiertelnych. W tej chwili mówi się o co najmniej 87 zabitych.

Tegoroczne pożary w Grecji należą najtragiczniejszych w skutkach w Europie w XXI wieku.


(e)