Ostatni przywódca ZSRR Michaił Gorbaczow bardzo pozytywnie ocenił pierwsze spotkanie prezydenta Rosji Władimira Putina z amerykańskim prezydentem Donaldem Trumpem. "Bardzo wymowny jest już sam fakt, że do niego doszło, zwłaszcza skoro osiągnięto konstruktywne porozumienia" - powiedział agencji Interfax Gorbaczow, nawiązując do częściowego zawieszenia broni w Syrii, które ma się rozpocząć w niedzielę.

Gorbaczow uznał, iż "to bardzo dobrze", iż Trump wypowiedział się pozytywnie o wynikach swego pierwszego bezpośredniego spotkania z Putinem.

Trump nie jest próżny - jest nieprzewidywalny. I skoro wypowiada się w ten sposób o wynikach spotkania, to świetnie. Najważniejsze teraz, aby nastąpiły konkretne kroki w celu wcielenia porozumień w życie - tłumaczył były prezydent ZSRR.

Gorbaczow przypomniał, że podczas pierwszego spotkania, jakie miał z amerykańskim prezydentem Ronaldem Reaganem obaj zgodzili się co do tego, że "wojna nuklearna jest nie do zaakceptowania i że nie byłoby w niej zwycięzców". Ta konkluzja wymagała rewizji wielu poglądów na politykę wewnętrzną i zagraniczną. Później jednak sprawy nie potoczyły się tak, jak byśmy chcieli, tak jak ja to sobie wyobrażałem - przyznał. Gorbaczow. Konieczne jest, aby po takim spotkaniu, które obudziło wielkie nadzieje, kontynuować kontakty, kroki na drodze zbliżenia, aby móc osiągnąć wzajemne zaufanie - analizował.

Jeśli szansa zostanie stracona, być może się nie powtórzy. Dlatego trzeba działać- podkreślił Gorbaczow. Dodał, że rosyjscy i amerykańscy wojskowi powinni być świadomi swej odpowiedzialności. Wojskowi są po to, aby bronić, ale politycy powinni kierować procesami politycznymi - oświadczył.

(mn)