Tysiące biednych Brazylijczyków ze szpadlami i piłami łańcuchowymi brnie przez dżunglę do miejsca, które nazwano już nowym El Dorado. To właśnie tam kilka tygodni temu odkryto złoża kruszcu. Władze obawiają zniszczenia środowiska.

Ok. 3 tys. garimpeiros - jak w Brazylii nazwani są nielegalni górnicy - rozbiło obozy w dżungli. Łopatami i siekierami kopią w ciężkiej gliniastej ziemi 2-metrowe doły wielkości garażu, a wykopaną glinę wymywają w dopływie rzeki Juma.

Niektórym udało się w zeszłym miesiącu wydobyć do 500 gramów złota, zarabiając na tym około 19 500 reali (9 112 dolarów). Dla porównania płaca pomocnika w gospodarstwie rolniczym wynosi 350 reali miesięcznie.

Władze obawiają się niszczenia lasu i skażenia rtęcią, stosowaną przez garimpeiros do zbrylania złota. W rejon odkrywkowych kopalni powinna dziś dotrzeć delegacja władz górniczych i ochrony środowiska, by ustalić, czy zacząć wydawać licencje czy usunąć nielegalnych górników.