George Bush - mimo obiekcji kongresmanów, by na czele Agencji stał wojskowy - nominował na stanowisko szefa CIA generała sił powietrznych Michaela Haydena. Ma on zastąpić Portera Gossa, który podał się do dymisji w miniony piątek.

To właściwy człowiek na to stanowisko w tym krytycznym momencie naszej historii - uzasadniał swój wybór amerykański prezydent.

Zarówno demokratyczni, jak i republikańscy kongresmani uważają, że wojskowy na czele CIA, która jest agencją cywilną, to nie jest dobry pomysł. Dodatkowe kontrowersje wzbudza fakt, że Hayden był zwolennikiem kontrowersyjnego programu podsłuchów, który w ostatnim czasie wywołał prawdziwą burzę w Stanach Zjednoczonych.

Hayden był do tej pory pierwszym zastępcą szefa biura Krajowej Dyrekcji Wywiadu - utworzonej po zamachach 11 września 2001 roku agendy nadzorującej wszystkie amerykańskie służby specjalne.