​Frans Timmermans, odpowiedzialny w KE za praworządność, nie chce, by doszło do głosowania przeciwko Polsce w ramach procedury art. 7 Traktatu UE - powiedział dziennikarce RMF FM wysoki rangą urzędnik Komisji Europejskiej. Po zeszłotygodniowej wizycie szefa polskiej dyplomacji w Brukseli, KE oczekuje teraz na konkrety ze strony Polski.

Na razie rozmowy Jacka Czaputowicza przyniosły poprawę i ocieplenie wzajemnych stosunków. To jak odśnieżanie drogi - mówi rozmówca dziennikarki RMF FM, podkreślając znaczenie "udrożnienia kanałów komunikacyjnych".

W Brukseli potraktowano wizytę Czaputowicza jako przygotowanie do wyczekiwanego kompromisu. Na razie nie ma jednak jeszcze postępów - mówią rozmówcy Katarzyny Szymańskiej-Borginon w KE. Niektóre z rozmów Czaputowicza (np. z komisarz ds. wymiaru sprawiedliwości Verą Jourovą) były dosyć ostre i obie strony pozostały przy swoich stanowiskach.

Według naszych ustaleń, Timmermans na razie nie krytykuje tego braku konkretów, bo liczy, że jeżeli podtrzyma przyjazną atmosferę, to strona polska zdobędzie się na jakiś gest. Jest spora pracy do wykonania - mówią źródła w KE.

Bruksela sprawdza także, czy jej obecni rozmówcy mają mandat polityczny do rozmów na temat ewentualnego kompromisu. Innymi słowy chodzi o to, czy zapewnienia płynące ze strony Polski nie są gołosłowne.

Poza rozmowami technicznymi między KE a Polską, przygotowywane są spotkania polityczne. W kuluarach mówi się o możliwej wizycie w Brukseli ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Przygotowywane jest także kolejne spotkanie premiera Morawieckiego z szefem KE Jean Claudem Junckerem. W marcu powinno także dojść do zapowiadanej wizyty Fransa Timmermansa w Warszawie.

(az)