Fala upałów przetacza się przez południowo-zachodnią Europę. Na francuskim Lazurowym Wybrzeżu jest 40 stopni w cieniu. W samym Paryżu - niewiele mniej. Jednak turyści próbują nie poddawać się słonecznemu żarowi.

Przepocone koszulki, butelki wody mineralnej w rękach, ale nawet nie ma mowy o tym, by przerwać zwiedzanie Paryża, który zaczyna przypominać wielki piekarnik. Aż tak źle nie jest. Po prostu co jakiś czas siadam w cieniu, żeby odpocząć. To podróż naszego życia – planowaliśmy zwiedzanie Paryża już od wielu lat, a więc nie poddajemy się tak łatwo - tłumaczy jeden z amerykańskich turystów.

Upały stały się zmorą właścicieli tych butików z pamiątkami, w których nie ma klimatyzacji. Tracimy klientów. Na szczęście mam jeszcze jeden sklep, który jest otwarty do północy, a wieczorem jest trochę chłodniej - wyjaśnia jeden z nich. Skarżą się również posiadacze kawiarni: turyści wolą urządzać sobie pikniki w parkach niż przychodzić do lokali, w których jest według nich za duszno.