Zapadł wyrok w głośnym procesie przeciwko francuskim kolejom publicznym. Sąd w Lyonie uznał, że z powodu regularnych opóźnień pociągów młoda kobieta straciła pracę. Przewoźnik ma jej wypłacić odszkodowanie. Sędziowie uznali, że punktualność kursowania pociągów jest "kontraktowym obowiązkiem" kolei wobec klientów.

25-letnia Soazik Parassols mieszka na przedmieściach Lyonu. Nie ma samochodu, a więc musiała dojeżdżać pociągiem do kancelarii adwokackiej w centrum miasta, w której była sekretarką. Najpierw ufała rozkładowi jazdy. Szybko jednak okazało się, że - jak twierdzi - pociągi prawie codziennie kursowały z opóźnieniem. Zaczęła więc przychodzić na dworzec z ponad półgodzinnym zapasem czasowym. Często jednak kolejka miała tak duże opóźnienia, że nawet to nie wystarczyło. Niekiedy - z powodu awarii technicznych - "obsuwa" sięgała półtorej godziny. Kobieta została w końcu zwolniona z pracy za powtarzające się spóźnienia, choć jej kompetencje zawodowe oceniane były pozytywnie.

Parassols udowodniła przed sądem, że co najmniej trzy razy spóźniła się do pracy z powodu opóźnień pociągów kursujących pomiędzy Lyonem i przedmieściami tego miasta. Zapewniała, że opóźnienia w kursowaniu pociągów były regularne, ale nie udało jej się tego udowodnić. Już jednak trzy opóźnienia pociągów wystarczyły, by zasądzono jej 3000 euro odszkodowania za straty moralne.

"Koleje okłamywały klientów"

Adwokaci kolei twierdzili natomiast, że skarżąca spóźniała się do pracy również wtedy, kiedy pociągi kursowały punktualnie. Sędziowie uznali, że nie przekreśla to winy dyrekcji kolei. Adwokat Soazik Parassols oskarżył tę ostatnią o okłamywanie klientów. Według niego, dyrekcja doskonale wiedziała, że rozkład jazdy kolejki jest czysto teoretyczny, ale nic nie zrobiła, by te sytuację zmienić. Nie poczyniła np. koniecznych inwestycji, by poprawić stan techniczny linii wokół Lyonu. Tym samym oszukała klientów, którzy płacili za bilety i myśleli, że mogą liczyć na usługi transportowe zadowalającej jakości.

Adwokat pani Parasssols oskarżył również francuskie koleje o "dyskryminację geograficzną" podróżnych. W regionie paryskim ekspresowa kolejka podmiejska kursuje zazwyczaj punktualnie, bo jest tam więcej klientów i koleje więcej tam zarabiają. Sieci kolejek wokół innych miast - szczególnie na najmniej zatłoczonych liniach - zostały natomiast zaniedbane.