We Francji coraz szersze kręgi zatacza skandal związany z mieszaniem koniny z wołowiną. Rząd polecił wszczęcie dochodzenia w sprawie czterech nadsekwańskich firm. Twierdzi, że dwie z nich sprowadzały mięso m.in. z Polski.

Jedną z firm, która według francuskiego ministra do spraw konsumpcji Benoit Hamona kupowała mięso m.in. w Polsce i Estonii jest Toupnot z Lourdes. Eksportuje ona swoje produkty spożywcze aż do ponad 60 krajów w Europie, Ameryce Południowej, Azji i Afryce.

Minister zapewnia, że nie ma przesłanek, by sądzić, że świadomie oszukiwała ona klientów. Jego zdaniem, mogła zostać sama oszukana przez dostawców lub holenderskich pośredników - podobnie jak nadsekwańska firma Covi, która również sprowadzała mięso z Polski i Estonii. Brygada ds. Konsumpcji i Ścigania Oszustw ma precyzyjnie ustalić, czy wina leży po stronie francuskiej, holenderskiej, estońskiej czy polskiej.

Już wcześniej wielka firma żywnościowa "Panzani"- należąca do hiszpańskiej grupy Ebro - poinformowała władze w Paryżu, że zaopatrywała się u różnych francuskich hurtowników, którzy sprzedawali jej koninę zamiast wołowiny. Wycofała ze sprzedaży pierogi z mięsem marki "William Saurin". Wcześniej francuski rząd podejrzewał, że koniną nielegalnie zalała wiele krajów Europy tylko rodzima hurtownia "Spanghero", która kupiła ponad 750 ton końskiego mięsa w Rumunii. Przedstawiciele rumuńskiego zakładu rzeźniczego oraz rządu Rumunii zapewnili, że mięso trafiało nad Sekwanę z oznaczeniami celnymi, które jednoznacznie wskazywały, iż chodziło o koninę - a więc wina leży po stronie francuskiej.

Według Hamona, francuska firma hurtownicza Spanghero sprzedawała koninę jako wołowinę przedsiębiorstwom produkującym mrożone zapiekanki, które trafiały na rynek nie tylko we Francji, ale również m.in. w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Szwecji i Norwegii. W niektórych z tych produktów wołowina została w 100 procentach zastąpiona koniną. Sprawą zajęła się prokuratura. Firmie Spanghero odebrano pozwolenie na sprzedaż mięsa. Francuski rząd zapewnia, że afera nie stanowi zagrożenia dla zdrowia, ale europejscy konsumenci zostali oszukani.

Rząd w Paryżu zapowiedział też już drastyczne zaostrzenie kar za sprzedawanie wyrobów, w których wołowina został zmieszana lub zastąpiona koniną. Grzywny za oszukiwanie konsumentów wzrosną z około 180 tysięcy euro do 1,5 miliona euro. Przedsiębiorstwa, którym udowodniona zostanie wina, będą również płacić dodatkowe kary finansowe w wysokości 10 procent rocznych dochodów. Grozić im będzie również zakaz działalności w sektorze spożywczym.