​Zaostrza się spór miedzy zbuntowanymi merami a francuskim rządem w sprawie tajnych informacji służb specjalnych o islamskich ekstremistach. Lokalne władze żądają od MSW przekazania nazwisk potencjalnych terrorystów, którzy przebywają w okolicy.

​Zaostrza się spór miedzy zbuntowanymi merami a francuskim rządem w sprawie tajnych informacji służb specjalnych o islamskich ekstremistach. Lokalne władze żądają od MSW przekazania nazwisk potencjalnych terrorystów, którzy przebywają w okolicy.
Zdj. ilustracyjne /Wheeler Andrew /PAP/EPA

Merowie twierdzą, że powinni wiedzieć, czy wśród mieszkańców danego miasta lub miejscowości znajdują się potencjalni terroryści, by móc podejmować wobec nich odpowiednie działania, np. nie zatrudniać ich w merostwach, żłobkach, przedszkolach i szkołach oraz poinformować o miejscu ich zamieszkania straż miejską.

Rząd zdecydowanie odmawia jednak udostępnienia lokalnym władzom imiennych list muzułmańskich ekstremistów, którzy znajdują się pod obserwacją służb specjalnych. MSW tłumaczy, że obawia się upublicznienia tych nazwisk, co mogłoby pozbawić skuteczności tajnego działania służb specjalnych oraz doprowadzić do prób linczu potencjalnych terrorystów przez okoliczną ludność.

(az)