Gigantyczną aferę korupcyjną we Francji ujawnia nadsekwański dziennik „Liberation”! Według tej gazety miliarder Serge Dassault – współwłaściciel wielkiego francuskiego koncernu Dassault, który produkuje znane samoloty bojowe Mirage i Rafale – wydał ponad 50 milionów euro na łapówki, by kupować sobie głosy w wyborach.

Według "Liberation" były szwajcarski księgowy Serge’a Dassault zeznał, że przez siedem lat dostarczał temu ostatniemu wysokie sumy w gotówce - w sumie 53 miliony euro. Nie chodziło jednak o walizki z pieniędzmi - pliki banknotów owijane były w gazety i umieszczane w plastikowych reklamówkach supermarketów, by nie wzbudzać podejrzeń.

Były księgowy tego miliardera, który jest do dzisiaj właścicielem francuskiego dziennika "Le Figaro", został przesłuchany przez policyjną brygadę antykorupcyjną z Nanterre pod Paryżem. "Liberation" publikuje te zeznania, by zapobiec ryzyku wyciszenia afery przez Serge’a Dassault, który jest jednym z najbogatszych ludzi na świecie. 

Już w kwietniu tego roku Serge Dassault usłyszał zarzuty kupowania głosów wyborców i nielegalnego finansowania kampanii wyborczych. Dzięki łapówkom miał zagwarantować sobie karierę polityczną mera podparyskiej miejscowości Corbeil-Essones, a następnie senatora.

Według sędziów śledczych łapówki rozdawane były m.in. przedstawicielom wspólnot imigrantów z Algierii i Tunezji, którzy następnie przekonywali naturalizowanych imigrantów z Corbeil-Essones, by głosowali w wyborach na Serge’a Dassault, a następnie na jego następcę, który ułatwił miliarderowi rozpoczęcie kariery senatora. Oskarżony zapewnia, że sumy te przeznaczane były na cele społeczne i wspieranie rozwoju drobnych przedsiębiorstw w krajach arabskich.