Są pieniądze dla banków, muszą być i dla nas - pod takim hasłem demonstrowało w Paryżu, Marsylii, Lyonie i kilku innych francuskich miastach tysiące emerytów. Domagają się natychmiastowej rewaloryzacji emerytur i innych świadczeń socjalnych oraz powstrzymania spadku poziomu życia.

Najwięcej osób wyszło na ulice Paryża. Według policji było ich ponad 2 tysiące, organizatorzy twierdzą, że 10 tysięcy. W Marsylii manifestowało według władz dwa tysiące ludzi, a według organizatorów – czterokrotnie więcej.

Mimo że akcję zaplanowano jeszcze przed wybuchem kryzysu finansowego, jej hasła właśnie do niego nawiązywały. Dość płacenia przez emerytów za kryzys, precz z kapitalizmem - głosił jeden z transparentów. Od miesięcy mówi się nam, że kasy państwowe są puste. A teraz w jednej chwili znajduje się 360 miliardów euro (na ratowanie francuskich banków). My też mamy prawo z tego korzystać - przekonywał jeden z protestujących, emerytowany pracownik komunikacji miejskiej w Tuluzie.