Francuska policja zatrzymała uzbrojonego napastnika, który wziął kilku zakładników na poczcie w miejscowości Colombes, pod Paryżem. Żadnej z przetrzymywanych osób nic się nie stało - podała agencja AFP, powołując się na źródła policyjne.
Według najnowszych informacji ok. godz. 12.30 napastnik zabarykadował się z zakładnikami w budynku na północny zachód od francuskiej stolicy. Wcześniej pięciu osobom udało się uciec tylnym wejściem.
Mężczyzna sam zadzwonił na policję. Wypowiadając się w niespójny sposób powiedział, że jest mocno uzbrojony, m.in. w granaty i kałasznikowa.
Po dwóch godzinach napastnik oddał się w ręce funkcjonariuszy i został zatrzymany. Zakładnicy wyszli z budynku; nie odnieśli żadnych obrażeń - poinformowało jedno ze źródeł policyjnych.
Według nieoficjalnych informacji atak nie miał związku z terroryzmem. Francuska telewizja, która powołuje się na źródła w policji twierdzi, że sprawca to mężczyzna, który był leczony przez psychiatrów. Inne źródła podają, że napastnikiem jest recydywista, który wcześniej popełniał przestępstwa. Nie miały one jednak nic wspólnego z terroryzmem.