Antyterroryści wkroczyli do przedszkola w Besancon we wschodniej Francji. 17-letni uczeń uzbrojony w dwa miecze, który wciąż przetrzymuje 6 dzieci i przedszkolankę poprosił o broń, bo chce popełnić samobójstwo - poinformowała agencja Reutera. Początkowo w przedszkolu znajdowało się 20 dzieci, ale 14 z nich zostało wypuszczonych - powiedział mer Besancon Jean-Louis Fousseret.

Nie wiadomo jakie są żądania porywacza. Policja przypuszcza, że młody człowiek cierpi na depresje i przestał brać leki. Negocjatorzy próbują nakłonić go do wypuszczenia przetrzymywanych.

Cały budynek został ewakuowany. Dzieciom i ich rodzinom zapewniono opiekę psychologów.