​46-letni Redoine Faid odbywający 25-letni wyrok w więzieniu w pobliżu Paryża w niedzielę uciekł z zakładu. Trzej koledzy przestępcy przylecieli po niego helikopterem. Wylądowali na więziennym podwórku. Cała akcja trwała kilka minut - informuje BBC.

Redoine Faid został skazany na 25 lat więzienia za napad, w czasie którego zginął policjant. Faid jest recydywistą - wcześniejszą "odsiadkę" również próbował zakończyć przed czasem. W kwietniu 2013 r. uciekł z więzienia używając ładunków wybuchowych, które prawdopodobnie przyniosła do zakładu odwiedzająca go żona. Wysadził 5 kolejnych par drzwi, następnie wziął za zakładników 4 strażników i uciekł podstawionym już pod więzienie samochodem. Zakładnicy zostali uwolnieni, a policja znalazła później również samochód, który posłużył Faidowi do ucieczki. Był doszczętnie spalony. Półtora miesiąca później śledczym udało się znaleźć uciekiniera.

>>>WYWIAD NASZEGO DZIENNIKARZA Z REDOINE'EM FAIDEM<<<

 Trafił do więzienia w Seine-et-Marne niedaleko Paryża. Stąd w niedzielę 1 lipca "zabrali" go helikopterem trzej uzbrojeni koledzy. Bez przeszkód i nie raniąc nikogo wylądowali na więziennym podwórku. Odlecieli, śmigłowiec znaleziono później doszczętnie spalony.

Recydywista jest poszukiwany przez Interpol.

(ak)