Grupa 48 robotników z Polski, zatrudnionych na budowie obiektów turystycznych w miejscowości Eyne na południowym zachodzie Francji, od 2,5 miesiąca nie dostaje wynagrodzenia. Od tygodnia Polacy pozostają na utrzymaniu lokalnych władz.

Polacy pracowali przy budowie kompleksu hotelowego z prawie 150 pokojami dla turystów koło stacji narciarskiej w Eyne w Pirenejach- dowiedział się RMF FM.

Noclegi i wyżywienie zapewniło im merostwo w Eyne. Francuscy związkowcy znaleźli dla nich tłumaczkę i zapowiedzieli, że będą bronić ich interesów, dopilnują, by dostali należne im wynagrodzenie. Sami robotnicy są zaskoczeni całą sytuacją:

Polscy robotnicy przestali pracować, bo nie dostali żadnej wypłaty od pierwszego czerwca. Szef francuskiej firmy, która ich zatrudniła pojechał kilka dni temu do Stanów Zjednoczonych. Mało go interesuje los ludzi, którzy - gdyby nie nasza pomoc - przymieraliby głodem. To skandal! - powiedział korespondentowi RMF FM Thierry Libelle, przedstawiciel lokalnej sekcji Powszechnej Konfederacji Pracy, największej francuskiej centrali związkowej. Dodał, że szef firmy Sogebat, która zatrudniała Polaków, obiecał, że Polacy dostaną wypłaty do końca przyszłego tygodnia.

W Eyne pracowało w sumie około 70 robotników z Polski. 20 z nich wróciło już do kraju, w tym 8 bez pieniędzy. Reszta została, by żądać wypłacenia pensji, ale według Powszechnej Konfederacji Pracy, która ich aktywnie popiera - żaden z nich nie mówi po francusku. Część nie ma nawet umów o prace.

Francja przyjmuje liczną grupę pracowników sezonowych z Polski, zatrudnianych głównie w rolnictwie. Ich liczbę ambasada RP we Francji ocenia na 7 tysięcy, a francuskie źródła związkowe - na 22 tysiące.