Uzbrojony mężczyzna, który w piątek wziął dwie zakładniczki w sklepie jubilerskim w Montpellier na południu Francji, dzisiaj nad ranem oddał się w ręce policji. Pracownice sklepu, które przetrzymywał, są całe i zdrowe - poinformowała prokuratura.

Napastnik, po wielu godzinach negocjacji, które prowadziła jednostka taktyczna policji RAID, poddał się bez walki.

Około godziny 17 ten mężczyzna wszedł do sklepu jubilerskiego, ale nie usiłował niczego ukraść i motyw jego działania pozostaje niewyjaśniony - powiedział agencji AFP prokurator Christophe Barret.

Według niego, był to napad z bronią w ręku, który nie miał związku z zamachami, jakie miały miejsce w Paryżu, gdzie na wschodzie miasta przetrzymywano zakładników w sklepie koszernym.

(edbie)