​Premier Francji Manuel Valls poinformował, że francuska policja od styczniowego zamachu w Paryżu na redakcję tygodnika "Charlie Hebdo" i sklep z koszerną żywnością udaremniła pięć ataków, w tym w ostatnich dniach planowany zamach na kościół.

Nigdy zagrożenie zamachami nie było tak duże, nigdy wcześniej w naszej historii nie staliśmy w obliczu tego typu terroryzmu - powiedział Valls radiu France Inter. Zaznaczył przy tym, że kilkuset obywateli francuskich znajduje się w Syrii i istnieje ryzyko, że tam się zradykalizują.

Premier Francji powiedział to dzień po aresztowaniu w Paryżu przez policję 24-letniego Algierczyka podejrzanego o zamordowanie w miniony weekend kobiety i planowanie ataku na co najmniej jeden kościół.

Minister spraw wewnętrznych Francji Bernard Cazeneuve powiedział w środę, że z dokumentów, jakie znaleziono, "jednoznacznie wynika, że mężczyzna ten planował rychłe dokonanie zamachu prawdopodobnie na jeden lub dwa kościoły". 

Oświadczenie premiera Vallsa o udaremnionych atakach zbiega się, jak pisze AFP, z trwającą w parlamencie debatą na temat projektu ustawy, która ma rozszerzyć uprawnienia francuskich służb specjalnych.

W styczniu w atakach terrorystycznych w Paryżu zginęło 17 osób. 12 spośród nich było w redakcji tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo". Terroryści deklarowali przynależność do organizacji dżihadystycznych. 

(md)