Część francuskich nauczycieli zbuntowała się przeciwko decyzji Nikolasa Sarkozy’ego. Francuski prezydent zarządził, aby we wszystkich liceach został odczytany list Guy Moqueta – jednego z młodych bohaterów francuskiego ruchu oporu w czasie II wojny światowej.

Prezydent nie będzie nas pouczał, jak mamy kształcić młodzież - oburzają się pedagodzy. Zapowiadają, że nie podporządkują się kontrowersyjnej ingerencji szefa państwa w szkolny program. Jeżeli przywódcy będą nam układali program szkolny według doraźnych potrzeb politycznych, to niewiele dobrego z tego wyjdzie - zaznaczają.

Sarkozy już na początku swojej kadencji zarządził, że 22 października we wszystkich francuskich liceach ma zostać odczytany list do rodziców młodego członka ruchu oporu, który został zabity przez hitlerowców. Zdaniem szefa państwa list ten ma uczyć młodzież patriotyzmu i odwagi cywilnej.

Pedagodzy przyznają, że list Guy Moqueta jest wprawdzie wzruszający, ale niewiele można się z niego dowiedzieć o hitlerowskiej okupacji.

Wobec rosnącej rewolty rzecznik Sarkozy’ego obiecał, że nauczyciele, którzy nie zastosują się do prezydenckiego nakazu, nie zostaną ukarani.