Francuskie media donoszą o nowej inicjatywie Francji i Wielkiej Brytanii. Oba te kraje chcą stworzyć bezzałogowy europejski samolot bojowy nowej generacji. Kierowane z ziemi wielozadaniowe myśliwce mają być wyposażone w rakiety i bomby. Będą też "niewidzialne" dla radarów.

Według przecieków do nadsekwańskich mediów, prezydent Nicolas Sarkozy i premier David Cameron swoją decyzję mają oficjalnie ogłosić na piątkowym francusko-brytyjskim szczycie w Paryżu. Pierwsze wielozadaniowe europejskie samoloty bojowe bez pilotów mają zacząć latać w 2020 roku. Ich konstrukcja mają się zająć nadsekwański koncern Dassault Aviation i - po drugiej stronie Kanału La Manche - koncern BAE Systems.

Na razie chodzi więc o francusko-brytyjski projekt, ale według paryskich źródeł dyplomatycznych mogą się do niego przyłączyć w przyszłości również inne kraje Unii Europejskiej. Stworzenie wielozadaniowego samolotu bojowego kierowanego z ziemi ma m.in. zapobiec narażaniu życia pilotów w czasie powietrznych interwencji zbrojnych.

Według wielu nadsekwańskich komentatorów, po niedawnych sporach z premierem Cameronem w sprawie reformy Unii, prezydent Sarkozy chce powrócić do promowanego wcześniej przez Francję dwutorowego rozwoju Unii. Europejską lokomotywą w sferze polityczno-ekonomicznej mają pozostać Paryż i Berlin, ale "czołgiem" Unii, który ciągnie pozostałych członków tej organizacji w stronę stworzenia wspólnego systemu obrony i wspólnych sił szybkiego reagowania, mają być Francja i Wielka Brytania. Z powodów historycznych Niemcy nie chcą bowiem odgrywać tej roli, co według Nicolas'a Sarkozy'ego blokowało w przeszłości dążenia do większej militarnej integracji europejskiej.

Pałac Elizejski podkreśla, że przykładowa w tej sferze była współpraca pomiędzy Paryżem i Londynem w czasie interwencji zbrojnej w Libii. Francuskie i brytyjskie lotnictwo odegrało największą rolę w bombardowaniach oddziałów Muammara Kaddafiego.