Papież Franciszek rozmawiał przez telefon z rodzicami brutalnie zamordowanego przez dżihadystów z Państwa Islamskiego amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya, porwanego w Syrii - podała włoska agencja Ansa. Państwo Foley byli „wzruszeni i wdzięczni” – podkreślają źródła watykańskie.

Amerykański jezuita, ksiądz James Martin, wyjaśnił na Twitterze, że do rozmowy doszło w czwartek popołudniu. Katolicka rodzina dziennikarza przebywa w domu w New Hampshire.

Agencje przypominają, że Foley studiował w jezuickim college'u i że gdy wcześniej został uprowadzony w Libii, szukał wewnętrznego wsparcia odmawiając różaniec. Rodzice dziennikarza powiedzieli po jego śmierci, że zmarł jak "męczennik wolności".

40-letni James Foley został uprowadzony w Syrii w listopadzie 2012 roku. We wtorek pojawiło się nagranie wideo ukazujące jego egzekucję, dokonaną przez sunnickich ekstremistów z Państwa Islamskiego, którzy twierdzą, że to kara za amerykańską interwencję wojskową w Iraku. Na wideo dżihadyści zagrozili też egzekucją innego amerykańskiego dziennikarza Stevena Sotloffa, który zaginął w Syrii w lipcu 2013 r., jeśli lotnictwo USA nie zaprzestanie ataków na ich pozycje.

W środę wieczorem Pentagon ujawnił, że latem USA przeprowadziły operację w Syrii w celu uwolnienia zakładników, ale nie powiodła się. Akcję zorganizowano, gdy wywiad Stanów Zjednoczonych zidentyfikował miejsca, w których ukrywano porwanych. Gdy siły specjalne tam przybyły, nie znalazły uprowadzonych, lecz wdały się w walkę z siłami Państwa Islamskiego.

Dwaj francuscy dziennikarze, którzy byli zakładnikami w Syrii, ujawnili, że przez osiem miesięcy byli przetrzymani razem z zamordowanym Jamesem Foleyem. Powiedzieli, że ten amerykański reporter był najbardziej maltretowany spośród wszystkich zakładników.

(mn)