Papież Franciszek zaapelował w poniedziałek do włoskich biskupów, by nie pokładali swego zaufania w "obfitości zasobów" i struktur. „Trzeba skończyć z podziałami na naszych i innych” -podkreślił, otwierając obrady Konferencji Episkopatu Włoch.

Franciszek przestrzegł biskupów przed karierowiczostwem i ambicjami. Jedna z gazet podała nazwiska z prezydium Konferencji Episkopatu Włoch, pisząc: "to jest człowiek papieża, a tamten to nie jest człowiek papieża". Chciałbym wam powiedzieć, że wszyscy są ludźmi papieża - tłumaczył. Nasz język jest wspólnotowy, a nie polityczny - dodał.

Papież mówił też o pokusach czyhających na hierarchów. Wymienił wśród nich "chłód" prowadzący do "przeciętności", dążenie do spokojnego życia, "unikanie wyrzeczeń i poświęcenia", a także pośpiech, w wyniku którego można popaść w obojętność. Pokusą zdaniem Franciszka jest też złudne założenie, że "można liczyć tylko na swoje siły, na obfitość zasobów i struktur, strategie organizacyjne".

Następca Benedykta XVI przypomniał biskupom, że ich posługa wymaga wyrzeczenia się wszelkich "światowych interesów" i próżności. Zamiast tego potrzebne jest otwarte wobec innych serce - wskazał. Zwrócił też uwagę na pokusę dzielenia ludzi na "naszych i innych" i zaapelował o "wymowne gesty", prostotę stylu życia, ubóstwo i miłosierdzie. Zachęcał też do wspierania bezrobotnych. Jako Kościół pomagamy nie popadać w katastrofizm i rezygnację, wspierając tych, którzy czują się odarci nawet z godności - podsumował.

(mn)