Ernest Withers, który uwiecznił kluczowe momenty w dziejach murzyńskiego ruchu walki o równouprawnienie i miał swobodny dostęp do jego liderów, okazał się po latach konfidentem FBI - informuje amerykańska prasa.

To on wykonał m.in. słynne zdjęcie na balkonie motelu Lorraine w Memphis, po zamordowaniu przywódcy murzyńskiego ruchu, pastora Martina Luthera Kinga w 1968 r. FBI skrupulatnie śledziło poczynania ruchu, upatrując w nim zagrożenie i podejrzewając powiązania z lewicą. Na zebraniach działaczy w hotelach zakładano podsłuchy i werbowano płatnych informatorów.

Withers, który zmarł w 2007 r. w wieku 85 lat, poruszał się swobodnie w bliskim kręgu Kinga, ciesząc się jego zaufaniem. Jak podała lokalna gazeta w Memphis, miał ośmioro dzieci, co może tłumaczyć, dlaczego, przyciśnięty kłopotami materialnymi, podjął współpracę z FBI.