​Setki tureckich kobiet wyszło na ulice Stambułu, by protestować przeciwko przemocy i ograniczeniom w ubiorze. Demonstrujące nie chcą, by ubiór został im narzucany przez mężczyzn.

Kobiety oprócz transparentów miały także flagi zrobione z szortów dżinsowych, jako przykład ubrań, które nie są akceptowane przez konserwatywnych muzułmanów w Turcji. Nie poddamy się, nie zamilkniemy, nie będziemy się bały. Wygramy przez opór - krzyczały tłumy protestujących kobiet.

Na demonstracji pojawili się także aktywiści LGBT. Stambuł jest uważany za jedno z najbardziej liberalny miast w Turcji, jeśli chodzi o podejście do homoseksualistów.

Według protestujących w Turcji coraz częściej kobiety mogą ucierpieć przez to, jak się ubierają. W czerwcu młoda kobieta została zaatakowana przez mężczyźnę w autobusie, gdyż miała na sobie szorty. Według napastnika kobieta nie powinna się tak ubierać podczas Ramadanu.

Innym razem Turczynka została atakowana przez mężczyznę, który twierdził, że jej ubiór jest prowokujący. Napastnik powiedział jej, że powinna uważać, bo "może podniecać ludzi".

Agencja Reutera przypomina także sytuacje, kiedy mężczyźni grozili kobietom śmiercią z powodu "wyzywającego ubioru". 

(az)