Ministrowie finansów siedmiu najbardziej rozwiniętych krajów świata zastanawiali się wczoraj wieczorem nad ekonomicznymi skutkami zamachów terrorystycznych z 11 września.

Uczestnicy obrad nie ukrywali obaw o własne podwórka - zdają sobie bowiem sprawę, że zamachy opóźnią wzrost gospodarczy w ich krajach. Ministrowie podkreślili jednak, że szczególnie ucierpieć mogą państwa biedne i rozwijające się. Będą one mogły wtedy liczyć na pomoc, którą jednomyślnie zadeklarowali przedstawiciele USA, Japonii, Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch i Kanady. Dyplomaci byli też jednomyślni w kwestii walki z terroryzmem. Wszyscy zgodzili się, że niezbędne jest wprowadzenie najsurowszych sankcji międzynarodowych, których celem miałoby być odcięcie terrorystów od źródeł finansowania.

08:55