W niedzielnej katastrofie cywilnego śmigłowca w Kandaharze na południu Afganistanu zginęło dziesięciu Filipińczyków. W katastrofie śmigłowca Mi-8 rposyjskiej firmy transportowej poniosło śmierć w sumie 16 osób.

Filipiny po serii porwań i ataków wprowadziły ponad rok temu zakaz pracy swych obywateli w Afganistanie a także podróży do tego kraju. Z tego także powodu część zatrudnionych tu już filipińskich robotników pozostała w Afganistanie, nie mając możliwości powrotu. W bazie wojskowej w Kandaharze od lat pracowało wielu obywateli Filipin - głównie jako elektrycy czy hydraulicy, zarabiający tu dziesięciokrotnie więcej niż byliby w stanie uzyskać w kraju.

W ubiegłym tygodniu na lotnisku w Manili zatrzymano 13 ludzi, jadących mimo zakazu do pracy w Afganistanie. Zostali zwerbowani nielegalnie. Do Kabulu przybyła grupa dyplomatów filipińskich z sąsiedniego Pakistanu, mająca dopomóc władzom afgańskim w identyfikacji zwłok a następnie w odesłaniu ich do kraju.