Skandal wokół pierwszego kontrowersyjnego ośrodka „deradykalizacji” islamskich ekstremistów we Francji. Jego stworzenie zakończyło się kompletnym fiaskiem - ujawniają nadsekwańskie media.

Skandal wokół pierwszego kontrowersyjnego ośrodka „deradykalizacji” islamskich ekstremistów we Francji. Jego stworzenie zakończyło się kompletnym fiaskiem - ujawniają nadsekwańskie media.
Zdj. ilustracyjne / Ismael Mohamad Newscom /PAP

Rządowy ośrodek stworzono zaledwie trzy miesiące temu w zabytkowej rezydencji w miejscowości Beaumont-en-Veron koło miasta Tours. Psycholodzy mieli przekonywać muzułmańskich ekstremistów, że europejska cywilizacja nie jest "dziełem szatana", które należy zniszczyć. Zakończyło się to jednak porażką.

Pierwszych kilkunastu pensjonariuszy tego ośrodka, do którego zostali oni wysłani m.in. na mocy decyzji sędziów, uznało, że w ośrodku prowadzone jest "atyislamskie pranie mózgu". Po kilkunastu tygodniach zaczęli oni wygłaszać tezy jeszcze bardziej wrogie Zachodowi niż przedtem. Jeden z nich zaatakował nawet i pobił pracowników ośrodka, którego celem było "humanistyczne podejście" do potencjalnych terrorystów.

Natychmiastowego zamknięcia tego ostatniego żądają okoliczni mieszkańcy, którzy obawiają się o swoje bezpieczeństwo. MSW się jednak na to nie zgadza. Przedstawiciele resortu zapowiadają, że już w przyszłym miesiącu przysłani tam zostaną nowi muzułmańscy ekstremiści i eksperyment zostanie ponowiony.

(mpw)