Z amerykańskich danych wywiadowczych wynika, że w Syrii w szeregach ugrupowań ekstremistycznych walczy obecnie 12 obywateli USA, a nie 100 jak błędnie sugerowano - oświadczył dyrektor Federalnego Biura Śledczego (FBI) James Comey.

Według szefa FBI, 88 Amerykanów zginęło, zostało aresztowanych, udało się do Syrii lub próbowało się tam dostać, by wziąć udział w wojnie, ale władze USA wiedzą tylko o 12 osobach, które obecnie walczą w syryjskim konflikcie.

Jak wyjaśnił Comey, liczba 100 Amerykanów w kontekście dżihadystycznego konfliktu pojawiała się w wypowiedziach różnych przedstawicieli władz, jednak bez koniecznego w tej sytuacji rozróżnienia na osoby biorący aktywny udział w walkach oraz pozostałe. To z kolei stworzyło zafałszowany obraz sytuacji.

Kiedy wymieniam liczbę 100, mam na myśli osoby, które udały się (do strefy konfliktu) i stamtąd wróciły, osoby, które próbowały tam pojechać i zostały przez nas aresztowane oraz osoby, którym udało się pojechać i tam zostały - podkreślił szef FBI.

Amerykański wywiad szacuje, że w szeregach islamistycznych ugrupowań w Iraku i Syrii, w tym Państwa Islamskiego (IS), walczy ok. 15 tys. zagranicznych bojowników. Co najmniej dwóch Amerykanów zginęło w walce, a minimum 13 aresztowano.

Były przedstawiciel amerykańskiej agencji wywiadu wojskowego DIA Derek Harvey zastrzega, że dokładna liczba Amerykanów walczących wraz z dżihadystami to "wielka niewiadoma". Comey mówi o posiadanych (przez FBI), solidnych danych, jednak jest wiele niewiadomych i stąd duże zaniepokojenie (władz) - dodał Harvey.

(pj)