Chwile grozy przeżyli mieszkańcy Baltimore w amerykańskim stanie Maryland. Na kilka godzin wstrzymano tam ruch w tunelu na autostradzie. Powód? Zagrożenie terrorystyczne.

Władze federalne podjęły taką decyzję po otrzymaniu przed kilkoma dniami informacji o „wiarygodnym zagrożeniu” dla jednego z głównych miejskich tuneli. Informacja dotarła do władz z zagranicy i była na tyle wiarygodna, że zajął się nią specjalny zespół. Nie podano w niej jednak daty planowanego ataku, dlatego trudno powiedzieć, dlaczego władze Baltimore właśnie w godzinach południowego szczytu wszczęły alarm.

Tunele zamknięto, ludzi ewakuowano. Policjanci z psami przeszukali tunele, ale nie znaleźli żadnych materiałów wybuchowych. Alarm więc odwołano.

Zobacz również:

Przypomnijmy, że podobny także „wiarygodny” alarm ogłoszono niedawno w Nowym Jorku. Alert Eksperci nie wykluczają, że to nowa taktyka terrorystów - straszyć, nękać alarmami i ewakuacjami, wywołać ogólnokrajową panikę, a jeśli potrwa to wystarczająco długo, uśpić wreszcie czujność. A potem naprawdę zaatakować...