Alarm bombowy w ambasadzie Unii Europejskiej w Bernie okazał się fałszywy - poinformowała policja. Budynek ambasady częściowo ewakuowano z powodu podejrzanej przesyłki, adresowanej do ambasadora Michaela Reiterera. Część budynku ewakuowano, a paczkę sprawdziła policja.

W pogotowiu czekały wozy straży pożarnej i karetki pogotowia. Po kilku godzinach policja odwołała alarm, informując, że w paczce nie było "nic groźnego".

Wcześniej ładunki wybuchowe ukryte w przesyłkach eksplodowały w ambasadach Szwajcarii i Chile w Rzymie. W każdej z placówek ranna została jedna osoba. Włoscy śledczy podejrzewają, że za incydentami mogą stać anarchiści.