Co najmniej 78 zgonów spowodowanych ekstremalną falą upałów potwierdził Departament Zdrowia amerykańskiego stanu Waszyngton. Według dziennika „Seattle Times” faktyczna liczba ofiar może być wyższa.

Niezwykle wysokie temperatury nawiedziły region północno-zachodniego Pacyfiku pod koniec czerwca. Gazeta, powołując się na środowy raport naukowców, twierdzi, że wystąpienie ekstremalnych warunków pogodowych byłoby prawie niemożliwe, gdyby nie zmiany klimatyczne. Upały doprowadziły do mnóstwa zgonów także w Oregonie i Kolumbii Brytyjskiej.

Fala upałów rozpoczęła się w Seattle 26 czerwca i przyniosła przez trzy dni rekordowe w tamtym regionie temperatury ponad 100 st. F (37,7 st. C) zarejestrowane na międzynarodowym lotnisku Seattle-Tacoma. W szczytowym momencie było 108 st. F (42,2 st. C). (...) Najbardziej śmiercionośnym dniem fali upałów okazał się 29 czerwca, kiedy spowodowały one 33 zgony - podaje "Seattle Times" za stanowym Departamentem Zdrowia.

Zwraca uwagę, że z powodu upałów służby ratunkowe przeciążone były zalewem pacjentów, przedsiębiorstwa użyteczności publicznej notowały rosnące zapotrzebowanie na energię elektryczną i zablokowane zostały niektóre drogi.

"Zabijają nas zmiany klimatyczne"

Fale upałów pokazują, jak zabijają nas dzisiaj zmiany klimatyczne - cytuje "ST" jednego z autorów raportu Friederike Otto z Instytutu Zmian Środowiskowych na Uniwersytecie Oksfordzkim.

Badacze wiążą falę upałów z globalnym ociepleniem i przewidują, że będą one jeszcze bardziej intensywne i częstsze. Ich zdaniem mieszkańcy północno-zachodniego Pacyfiku muszą się do tego przygotować i dostosować.

Zgony związane z upałami są możliwe do uniknięcia - oceniła współautorka opracowania Kristie Ebi, profesor centrum ds. zdrowia i środowiska globalnego w University of Washington.

Prezentowana dotąd liczba zgonów w całym stanie jest uważana za wstępną. Według Departamentu Zdrowia stanu Waszyngton, ostateczne jej ustalenie zajmie co najmniej kolejny miesiąc.

"Seattle Times" kontaktował się także z 39 hrabstwami, aby uzyskać informacje na temat ofiar śmiertelnych upałów. Do tej pory zgłosiły co najmniej 99 przypuszczalnych lub potwierdzonych zgonów.

Są ludzie, którzy nie zostali jeszcze odnalezieni - przyznał w rozmowie z gazetą koroner hrabstwa Thurston, Gary Warnock. Sugerował, że liczba potwierdzonych zgonów się zwiększy.

Upał jest często cichym zabójcą. Zazwyczaj tylko niewielka część osób, które umierają podczas fal upałów, ginie z powodu hipertermii, czyli niebezpiecznego przegrzania organizmu. (...) Zazwyczaj umierają z powodu chorób serca, problemów z oddychaniem lub schorzeń nerek - zauważył dziennik z Seattle.