Mijający rok był jednym z najciekawszych w gospodarce od dobrych kilku lat. Z jednej strony polska gospodarka cały czas rosła w siłę – wzrost gospodarczy sporo przekroczył 5 procent. Z drugiej stromy cały czas ubywało tych, którzy chcieli korzystać z owoców tego wzrostu.

Rok 2006 to czas wielkiej – głównie zarobkowej – emigracji Polaków. Z kraju wyjeżdżali ci rozczarowani sytuacją na rynku pracy, warunkami życia a także niezrealizowanymi obietnicami polityków. Chodzi między innymi o nieobniżone podatki, a to właśnie obiecywali politycy w czasie kampanii wyborczej. Znowu skończyło się na obietnicach. Nie skończyły się natomiast ciągłe podwyżki a rynku nieruchomości. Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy ceny mieszkań wzrosły o kilkadziesiąt procent.

Rok 2006 to także czas wielkich fuzji – tej niedokończonej między bankami PKO SA i BPH oraz już sfinalizowanej – Orlen przejął litewska rafinerię Możejki.