27 z 50 świeżo wybranych posłów do Parlamentu Europejskiego posługuje się językiem obcym: angielskim, francuskim lub niemieckim - wynika z raportu przygotowanego przez reporterki RMF FM Agnieszkę Witkowicz i Agnieszkę Burzyńską. Jak prezentują się umiejętności językowe pozostałych? Delikatnie mówiąc… różnie.

Nasze reporterki znalazły zarówno przykłady angielskiego rozwojowego - choćby Jacek Kurski, który nie mógł się zdecydować, czy w Brukseli będzie potrzebował tłumacza…

…jak i angielskiego - co prawda - bardzo zwięzłego, ale mało komunikatywnego. Patrz: Joanna Senyszyn…

Mamy również przypadki bardzo trudne:

Niestety trzaśnięcie słuchawką nie zakwalifikowało Bogdana Marcinkiewicza do rankingu posłów, mówiących po angielsku. Nie wszyscy jednak oddawali językowy pojedynek walkowerem...

...choć efekt starań wypadał mizernie. Zdarzało się nawet, że niektórzy w zderzeniu z angielskim tracili tożsamość. Posłuchaj relacji naszych reporterek:

Podczas posiedzeń parlamentarzyści będą na szczęście mieć tłumacza. Ale jak poradzą sobie podczas kuluarowych rozmów na ważne dla Polski tematy? Posłuchaj prognozy naszych reporterek:

Poinformujmy więc wybrańców narodu o tym, że do połowy lipca mają do dyspozycji specjalny pokój w Brukseli, w którym mogą uzyskać wszelkie informacje i zrobić zdjęcia na stronę internetową.

Tragicznie jednak nie jest. Wśród posłów, którym mówienie po angielsku ewidentnie nie po drodze, są tacy, którzy przynajmniej dobrze rokują, a używanie obcego języka sprawia im radość:

Co ciekawe, eurodeputowani mogą uczyć się języków już na miejscu w Brukseli i to na koszt Parlamentu Europejskiego. Posłuchaj relacji korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon: